Nie ma w tym nic odkrywczego. Biała bułka, którą każdy zna.Ot co! Rybę też jadł niejeden. No ale bułka rybą nadziana? I do tego cebula, korniszon... czy może remoulada?
Tak proste, a tak smaczne. A może to dla mnie tak wielkie odkrycie, bo nie pochodzę znad morza?
Śledzie, śledzie marynowane, makrela, szproty, łosoś, kraby...z listkiem świeżej sałaty.
Lub na ciepło, fishburgery z majonezowym sosem.
Ten przysmak na pewno wejdzie do mojego domowego menu kiedy juz opuszcze Hamburg. Chociaż w porcie HafenCity, Fischbrötchen smakuje najlepiej.
Ciekawe, nigdy takiego cuda nie jadłam :)
OdpowiedzUsuń