wtorek, 16 kwietnia 2013

arabski podwieczorek na słonecznym balkonie

W końcu trafiłam na bakłażany w promocji! Jak na te porę roku 4.99zł/ kg to całkiem dobra cena :) Nawet nie będę się zastanawiać skąd pochodzą i jak długo jechały do Polski.
Były za to piękne, jędrne i błyszczące.
Czytając i opalając się na balkonie, czekałam aż upieką się bakłażany na baba ghanoush, w międzyczasie wyrastało ciasto na chlebki pita.
Orientalizm posiłku idealnie wkomponował się w klimat książki Sz. Hołowni o mocno  podróżniczej tematyce głownie krajów Azji Wschodniej i  Środkowego Pacyfiku. Śmiało polecam!
 (Swoją drogą, książki też z promocji )


CHLEBKI PITA
mała miska
50 ml wody ciepłej
1 łyżeczka suchych drożdzy
1 łyzka cukru

Zmieszać i odstawić na 5 min, aż drożdże "ruszą" 

duża miska
1,5 szkl mąki
2 łyżki oliwy
1/2 łyżeczka soli
100 ml wody

Wymieszać, dodać drożdże, wodę i wyrobić. Ciasto jest lekkie i bardzo elastyczne. Zostawić na 1 h do wyrośnięcia. Po tym czasie podzielić na porcje, u mnie bardzo malutkie, wyszło ok mini 10 chlebków. Porcja dobra na 2 osoby. Piec w temp 250*C przez 7 min.
Pierwszy raz w życiu udało mi się zrobić idelne ciasto drożdzowe, ale nie pierwszy raz zbyt mocno go spiekłam.

BABA GHANOUSH

2 duże bakłażany ok 1 kg
4 ząbki czosnku
oliwa z oliwek
sól, pieprz

2 łyżki pasty tahini
sok z 1/2 limonki
1 łyżeczka miodu
1 łyżeczka drobno posiekanej szalotki

Bakłażany podzielić na połówki, skropić oliwą, posypać solą i pieprzem. Piec razem z czosnkiem w łupinkach. Czas pieczenia ok 30 min w 175*C, a potem 10 min 200*C z termoobiegiem, aby skórka sie mocno przypiekła.
Obrać skórę z bakłażana, rozdrobnić miąższ, dodać pieczony czosnek, oliwę, tahini, cebulkę, sok z limonki, miód. Zmielić w robocie kuchennym na pastę. Doprawić do smaku.

2 komentarze: